Wszystko zaczęło się we wrześniu w Warszawie. Dziś – w rocznicę wybuchu rewolucji październikowej – „Słońce Peru” odwiedziło stolicę Śląska.
Czy można nietypowo spędzić Dzień Kobiet? Oczywiście! Przekonali się o tym uczestnicy akcji krwiodawczej w Urzędzie Marszałkowskim, która odbyła się pod hasłem "Dziś nie pragnę tulipana, tylko kropli krwi od pana!".
Nikt nie ma prawa nie być sobą.
Prawie setka pań w efektownych przebraniach bawiła się w tłusty czwartek w Straduni na babskim combrze.
– Od trzech lat mój syn uczestniczy w różnych zajęciach organizowanych przez miasto i rozmaite placówki. Za pierwszym razem trochę się ociągał, bo wolny czas chciał wykorzystać na nicnierobienie. Szybko odkrył, że nuda przegrywa z zorganizowanymi zajęciami – mówi Marta Kowal.
Co roku dzień kobiet budzi dość spore emocje. Szczerze mówiąc dość trudno będzie wybrnąć z tej sytuacji.
Kawa, teatr a nawet specjalnie na tę okazję napisany wiersz - panowie z duszpasterstwa mężczyzn zadbali o to, by odpowiednio uczcić święto pań.
Gdy już uczestniczki IV Diecezjalnego Dnia Kobiet nieco posiliły się po świadectwach, przyszły kolejne wzruszające momenty - koncert Marcina Stycznia, pieśniarza, gitarzysty i dziennikarza z Warszawy.