Wokół balu
Przyjęłam zaproszenie kolegi na bal kończący gimnazjum. Dziewczyny głównie litują się nade mną, bo go nie lubią. Ja zaczęłam go unikać i za bardzo z nim nie rozmawiam. Aż tu podchodzi do mnie i się pyta: "Czy ja cię zapraszałem na bal?". Całkiem mnie zaskoczył tym pytaniem. Odpowiedziałam zdziwiona: "Noo, chyba tak". A on na to: "i co mi odpowiedziałaś?". Jejku, wkurzyłam się trochę, bo co on się tak głupio pyta? Nie wiadomo, o co mu chodzi, tylko mi w głowie miesza. A ja nie wiem, co odpowiedzieć. Odpowiedziałam coś w stylu: "Chyba tak", a on "chyba tak czy chyba nie?". Masakra, co to miało być? Może ma to związek z tym, że go zaczęłam unikać? Co mam teraz robić?
Gimnazjalistka