Orszak w Lubszy w okolicach Brzegu odbył się po raz pierwszy, ale od razu z jakim rozmachem! Tylko spójrzcie.
Dzisiaj XXIV Piesza Pielgrzymka Legnicka przybliżyła się do Jasnej Góry o około 20 km. Z Oławy pielgrzymi weszli w las, a w nim na odcinku do Szydłowic odprawili nabożeństwo drogi krzyżowej. We wspomnianych Szydłowicach zjedli poczęstunek po czym ruszyli ku Lubszy. Tam też dzisiaj zanocują.Zdjęcia: Jędrzej Rams/ Foto Gość
Na pielgrzymce dzisiaj było chyba wszystko. Nawet droga krzyżowa.
Pątnicy w czwarty dzień swojej drogi wyruszyli już o godz. 6 rano. Na dobry początek przeszli przez Oławę. Na końcu pierwszego etapu przeszli nad Odrą. To był jeszcze odcinek z drogą asfaltową. Kolejne dwa to głównie lasy. Ten dzień pątnicy zakończą dojściem do miejscowości Lubsza.Zdjęcia: Jędrzej Rams /Foto Gość
W domu tego nie ma. Na pielgrzymce jest. A co?
Piesza Pieglrzymka Legnicka wyszła z Lubszy dopiero po porannej Eucharystii.
Na cmentarzu parafialnym w Lubszy, swojej rodzinnej miejscowości, w niewielkim gronie kapłanów i najbliższej rodziny, odbył się pogrzeb śp. ks. Jerzego Pająka, wieloletniego proboszcza parafii św. Jadwigi w Zabrzu.
Pątnicy z samego rana przeszli nad Odrą i są już na Opolszczyźnie.
Pielgrzymkowa Eucharystia, która została odprawiona w Lubszy, miała niezwykle podniosłą atmosferę. Nie tylko z powodu przygotowania jej przez członków grupy nr 1. Przed Mszą św. wspominano bowiem powstanie warszawskie. Śpiewano m.in. "Pałacyk Michla" oraz "Boże, coś Polskę..." w intencji ojczyzny. O powstańczym zrywie opowiedział też red. Piotr Szubarczyk.Zdjęcia: Jędrzej Rams /Foto Gość
Gdy o godz. 17 zawyły strażackie syreny, legniccy pielgrzymi śpiewali właśnie "Boże, coś Polskę...".