Róże u Pocieszycielki Strapionych
– Może jestem dziwna, ale kiedy jestem chora, moim lekarstwem jest Różaniec. Jak padam ze zmęczenia on jest moim odpoczynkiem. Kiedy moje serce przepełnia szczęście też po niego sięgam. Dzieci mówią, że Różaniec jest dla mnie jak oddychanie. I to prawda. To najcenniejszy spadek, jaki otrzymałam od mojej babci i mamy – mówi Maria Walewicka.