Wszyscy mieszkańcy Libanu, a zwłaszcza chrześcijanie, winni współdziałać celem wyjścia z przeciągającego się w tym kraju kryzysu politycznego.
„To jest diabelska sprawa, te wysiłki, by rozniecić nienawiść wśród ludzi, między różnymi narodowościami, religiami i wyznaniami – powiedział Radiu Watykańskiemu maronicki ordynariusz Zahleh, bp Mansour Hobeika.
Libański Kościół wyraził poważne zaniepokojenie opóźnieniami w dystrybucji pomocy humanitarnej. Zdaniem kard. Sfeira są one kolejną przyczyną emigracji chrześcijan.
Biskupi maroniccy wzywają do przerwania na całym Bliskim Wschodzie spirali przemocy i przestrzegają, że wstrząsy w tym regionie mogłyby spowodować zmiany na mapie Bliskiego Wschodu i doprowadzić do upadku niektórych państw.
Za szybkim powrotem libańskich uchodźców z Izraela do ojczyzny opowiedział się maronicki biskup Hajfy i Ziemi Świętej Paul Sayah.
Stolica Apostolska z niepokojem śledzi rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie. Benedykt XVI na bieżąco informowany jest o wydarzeniach w Libanie i Ziemi Świętej.
Parlament Libanu przegłosował we wtorek ustawę zezwalającą palestyńskim uchodźcom w tym kraju na podejmowanie pracy we wszystkich zawodach na zasadach przysługujących innym cudzoziemcom.
Liban miał 22 listopada świętować Dzień Niepodległości. W kraju zapanowała tymczasem żałoba. Wszystkie uroczystości zostały odwołane.
„W Libanie zapanuje prawo dżungli, jeśli bojówki partyjne nie zostaną rozbrojone” – powiedział kard. Bechara Boutros Raï w homilii wygłoszonej 14 lipca w sanktuarium w Harisie.
Rząd syryjski zachęca do powrotu, ale brak stabilizacji i elementarnych warunków tego nie ułatwia.