Fala konwersji na katolicyzm, która ma miejsce w ostatnich latach wśród anglikańskich hierarchów, to w dużej mierze efekt zmian, jakie zaszły w ostatnich latach w ich macierzystym Kościele.
Religijni przywódcy Pakistanu odrzucili ustawę zapobiegającą porwaniom dziewcząt i młodych kobiet w celu przymusowych konwersji i małżeństw. Przedstawiciele mniejszości uznają to za przyzwolenie na utrzymanie procederu.
Abp John Myers, odpowiedzialny w amerykańskim episkopacie za duszpasterstwo byłych anglikanów, którzy nawrócili się na katolicyzm, zapowiedział 18 lipca dalszy rozwój struktur duszpasterskich ułatwiających grupowe konwersje.
Mieszko I wkroczył na drogę zmian religijnych, planując podbój Pomorza. Oznaczało to zbliżenie się do kręgu cywilizacji zachodniej i najpewniej decyzję o konwersji na chrześcijaństwo.
Nie wszyscy anglikanie mają ochotę czekać z konwersją na powstanie przeznaczonych dla nich ordynariatów personalnych. Świadczy o tym nowy rocznik statystyczny Kościoła katolickiego w Anglii i Walii.
Również w Australii powstanie już niebawem ordynariat personalny dla byłych anglikanów. Poinformował o tym bp Peter Elliott, któremu konferencja episkopatu powierzyła odpowiedzialność za przygotowanie anglikanów do konwersji.
O tym, jak mówić o bezcennej krwi Baranka w grzecznym, uprzejmym towarzystwie, i o skutecznym lekarstwie na duchową amnezję opowiada Scott Hahn, pastor, który przeżył głośną konwersję na katolicyzm.
Kolejna grupa anglikanów zapowiedziała konwersję na katolicyzm. Jest to odpowiedź na propozycję Benedykta XVI, który umożliwił tworzenie w Kościele katolickim specjalnych struktur dla byłych anglikanów, gdzie mogliby zachować własne tradycje.