W Bieszczadach zaobserwowano już pierwsze wędrujące żaby trawne. Ich aktywność odnotowano w dwóch oddalonych od siebie miejscach, m.in. w okolicach Ustrzyk Górnych i Jeziora Myczkowieckiego - powiedział w poniedziałek PAP Marek Holly z Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
W Zakopanem rozpoczęła się akcja przenoszenia żab trawnych. Wolontariusze Tatrzańskiego Parku Narodowego wyłapią płazy zmierzające do miejsc godowych i przeniosą je przez ulicę.
Odkrycie szlaków wędrówek do Afryki rzadkich ptaków - dubeltów oraz przywrócenie użytkowania terenów nadrzecznych łąk i pastwisk, które sprzyja tym ptakom - to niektóre efekty kończącego się projektu ochrony dubelta w Dolinie Górnej Narwi w Podlaskiem.
Wędrujące żaby trawne zaobserwowano już w Bieszczadach. "Ich wiosenną aktywność tuż przed pierwszym dniem wiosny odnotowano m.in. w Ustrzykach Górnych i na terenie Wołosatego" - powiedział w czwartek PAP Marek Holly z Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Pierwsze dubelty - rzadkie ptaki, których projekt ochrony jest realizowany w Podlaskiem przez Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (PTOP) - wróciły z zimowisk w Afryce. Pierwsze osobniki zaobserwowano nad Biebrzą i w okolicach Puszczy Knyszyńskiej.
Bieszczadach żubry kilka tygodni wcześniej niż zazwyczaj rozpoczęły przygotowania do przedzimowej migracji. "Powodem jest m.in. nieurodzaj owoców buka, czyli bukwi" - powiedział we wtorek PAP rzecznik Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
W Gdańsku zostanie przeprowadzona akcja "Daj przejść żabie!", której celem jest ochrona żyjących w mieście żab i ropuch. Kilkudziesięciu wolontariuszy w sobotę będzie przenosić płazy przez jezdnię.
Zgodę na odstrzał trzech tysięcy bobrów w ciągu trzech lat zamierza wydać Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Białymstoku. Trwają konsultacje projektów zarządzeń w tej sprawie. Ekolodzy są przeciwni.
Las, łąka, rzeka to domy zwierząt. Nawet, jeśli ich nie widać, to nie znaczy, że ich tam nie ma. Człowiek może nauczyć się rozpoznawać ich ślady.
Opowieść o Zacheuszu nie dawała mi spokoju. Włóczyłem się po przedświątecznej Pradze, starając się zrozumieć, dlaczego właśnie ten fragment z Ewangelii św. Łukasza urzekł mnie tak bardzo, że nie mogłem przestać o nim myśleć.