Prowadząca z Canterbury do Rzymu droga przeżywa swój renesans i podąża nią coraz więcej pielgrzymów.
Pielgrzymują przez Italię. - Po drodze dowiedzieliśmy się o trzęsieniu ziemi w środkowych Włoszech. Modlimy się za wszystkich, którzy ucierpieli w tym wydarzeniu - zapisał w dzienniku ks. Grzegorz.
Średniowieczna Droga Franków jest odkrywana na nowo. Po latach zaniedbań wyruszają na nią coraz liczniejsze grupy pielgrzymów, czemu sprzyja systematyczne odnawianie pątniczej infrastruktury. Wskazuje na to Sandro Polci będący dyrektorem artystycznym 10. Europejskiego Festiwalu Vie Francigene, który w tym roku poświęcony jest szczególnie trasom południa Europy.
Po 35 dniach pieszej wędrówki po Via Francigena dotarli do Rzymu.
Toskański odcinek Via Francigena, czyli Drogi Franków łączy się z Drogą św. Jakuba.
W Asyżu otwarto franciszkańskie odgałęzienie Via Francigena (Drogi Franków), średniowiecznego szlaku pielgrzymkowego z Canterbury w Anglii do Rzymu.
Katedra co krok, kolacja z obmyciem czystych nóg oraz lody od mistrza świata - takie rzeczy tylko na Via Francigena.
– Nic dziwnego, że jest trudno. Intencje, które niesiemy, są ważne, więc musi być trudno – mówią kapłani przemierzający Via Francigena.
Via Francigena - średniowieczna droga pielgrzymkowa z Canterbury do Rzymu - wkrótce na nowo ożyje. Jeszcze w tych dniach zostanie poświęcony odcinek łączący włoskie miasteczka Montefiascone i Bolsenę. Będzie to pierwszy etap odradzającej się wielkiego szlaku pątniczego.