Bojko Borysow, premier Bułgarii - najbiedniejszego państwa Unii Europejskiej - oświadczył w niedzielę, że strefa euro jest niebezpieczna dla jego kraju, charakteryzującego się finansową stabilnością.
Minister finansów Grecji Jeorjos Papakonstantinu nazwał "absurdalnymi" pojawiające się w mediach spekulacje, jakoby jego trapiony kryzysem finansowym kraj mógł wystąpić z Europejskiej Unii Walutowej.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy wyrazili w środę przekonanie, że przyszłość Grecji jest w strefie euro.
Wejście do strefy euro nie jest gwarancją dobrobytu. Boleśnie przekonali się o tym Grecy.
W obliczu konieczności walki z kryzysem kraje strefy euro chcą przyspieszyć prace nad wspólnym zarządzaniem gospodarczym. W październiku może się odbyć się kolejny euroszczyt. Ekskluzywne spotkania "17" mogą być budzić obawy przed Europą "dwóch prędkości".
Rozpad strefy euro nie jest scenariuszem science-fiction.
Trwający od dwóch lat kryzys gospodarczy Grecji, a później Irlandii, Hiszpanii, Portugalii oraz Włoch doprowadził jesienią 2011 r. do sytuacji grożącej załamaniem się całej strefy euro.
Premier Donald Tusk zapewnił w piątek, że nie obawia się integracji państw strefy euro i wyraził zadowolenie z zaproszenia państw UE spoza tej strefy do współpracy.
Komisja Europejska uważa, że niebezpieczeństwo rozpadu strefy euro zostało już zażegnane. "Grexit" - groźba wyjścia Grecji z eurolandu - jest już całkowicie nieaktualny - oświadczył we wtorek komisarz ds. walutowych Olli Rehn.
W Grecji rozpoczęły się w niedzielę rano wybory parlamentarne, drugie w ciągu ostatnich sześciu tygodni. Lokale wyborcze otwarto o godz. 6 czasu polskiego. Głosowanie zostanie zakończone o godz. 18. Również we Francji rozpoczęła się w niedzielę rano druga tura wyborów parlamentarnych.