Apel w obronie krakowskiej rodziny, której odebrano dzieci, podpisali przedstawiciele m.in. Fundacji Mamy i Taty, Stowarzyszenia Dużych Rodzin Trzy Plus oraz Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.
Środa, godz. 10 rano, sms od Bartosza Bajkowskiego: „Dzieci zostały zabrane ze szkoły”.
Sejmowe komisje przerwały posiedzenie nt. sytuacji rodziny Bajkowskich, której dzieci umieszczono w domu dziecka. Odroczono je do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. Wcześniej RPD Marek Michalak przekonywał, że wgląd w sytuację rodziny był konieczny.
Manifestacja w obronie rodziny Bajkowskich, której siłą odebrano dzieci, odbędzie się w niedzielę 17 marca w Krakowie.
Pięć tysięcy petycji, głośna manifestacja, osobista interwencja ministra sprawiedliwości i rzecznika praw dziecka oraz jednoznaczne komentarze: „Rodzic zawsze winny!”, „Urzędnicy, łapy precz od naszych dzieci!”. O co tu chodzi?
Po traumie, jaką rodzinie zafundowało państwo, prokuratura umorzyła sprawę. Ale to nie koniec koszmaru.
Mimo że Sąd Apelacyjny w Krakowie przyjął dziś apelację złożoną przez Karolinę i Bartosza Bajkowskich, zdecydował, że troje ich dzieci pozostanie w domu dziecka.
Sąd Apelacyjny w Krakowie przyjął apelację złożoną przez Karolinę i Bartosza Bajkowskich, zdecydował jednak, że troje ich dzieci nie wróci do domu.
Na razie trzech synów państwa Bajkowskich wraca do domu na czas procesu. Sąd podkreślił, iż nie chce rozbijać rodziny. Dlatego też nie brał nawet pod uwagę propozycji ojca dzieci, że ten wyprowadzi się z domu do zakończenia postępowania - podaje "Rzeczpospolita".
Zdaniem sądu zabranie dzieci ze szkoły przez policję było zasadne