29.05.2011
Kardynał Wyszyński otrzymał głosy elektorów na konklawe w 1978 r. Wycofał się i zabiegał o wybór kard. Karola Wojtyły.
Przypadające w tym roku dwie rocznice związane z prymasem Stefanem Wyszyńskim (110. urodzin oraz 30. śmierci) są wystarczającym powodem, by przypomnieć tę wybitną postać polskiego Kościoła.
W pożółkłym brewiarzu kard. Stefana Wyszyńskiego były dwie kartki. Na jednej miał zapisane nazwiska wszystkich księży, którzy odeszli z kapłaństwa. Na drugiej – nazwisko swego prześladowcy: Bolesława Bieruta. „Codziennie się za nich modlę” – mówił
Pracowitość, elastyczność poglądów, szacunek do człowieka i życie modlitwą. W ocenie prof. Pawła Skibińskiego, historyka z UW, kard. Stefan Wyszyński mógłby dziś uchodzić za doradcę życia personalnego.
Święci są uśmiechnięci. I mają fantastyczne poczucie humoru. Tak jest również w przypadku prymasa Wyszyńskiego.
Od 9 do 16 czerwca w wałbrzyskiej siedzibie stowarzyszenia "Civitas Christiana" można było oglądać wystawę o kard. Wyszyńskim „Rodzina Bogiem Silna”. Jej zamknięciu towarzyszył będzie wykład Piotra Sutowicza „Prymas Wyszyński. Testament, którego nie znamy”.Zdjęcia: Mirosław Jarosz /Foto Gość
Taką tezę stawia w swojej książce Ewa Czaczkowska - donosi "Rzeczpospolita". Z jej zdaniem zgadza się Andrzej Grajewski. - Nie mam wątpliwości, że gdyby nie wybór Karola Wojtyły na papieża, prymas Wyszyński odszedłby na emeryturę - mówi historyk.
Kard. Stefan Wyszyński obronił Polaków przed komunizmem dzięki swojej głębokiej wierze.