Każdy lubi dostawać prezenty. Niestety nie każdego stać, by je dawać. O to, by podarunków od świętego Mikołaja nie zabrakło w szczególności tym, których rodzice nie mogą pozwolić sobie na takie wydatki, zadbała lubelska Caritas.
Po raz trzeci podopieczni lubelskiej Caritas otrzymali wymarzone prezenty
Terenia - rozkoszne, beztroskie dziecko zmieniło się w przewrażliwioną nastolatkę. Beksę płaczącą z byle powodu. Ale w Boże Narodzenie stał się cud. Teresa dostała prezent, jakiego się nie spodziewała.
Prezenty otrzymało 50 podopiecznych Caritas Archidiecezji Lubelskiej.
Sezon na prezenty tuż-tuż, więc o prezentach będzie - tyle że z Nieba. Dostaje je każdy - i jak to z niespodziankami bywa - są niespodziewane.
– Byłoby pięknie wcielać się w postać św. Mikołaja codziennie – stwierdził sekretarz KEP podczas wydarzenia w auli Caritas w Lublinie. W tym roku prezentami obdarowano 106 osób.
Pod choinką leżą różne prezenty. Duże, małe, kosztowne i skromne. Wyrażamy przez nie chęć ofiarowania czegoś drugiemu człowiekowi. Jednak jest taki prezent, który jest najcenniejszy ze wszystkich. Wszyscy go potrzebują.
Z Krystyną Fydą wychodzimy pod krzyż na Wierchowinę. – Stąd widać Sącz, Mystków, Ptaszkową – pokazuje. Jak się spojrzy w górę, to i niebo.
Za pierwszym razem prezenty dostało 25 podopiecznych organizacji, dzisiaj podarunki odebrało 106 osób.
- Byłoby pięknie wcielać się w postać św. Mikołaja codziennie - podkreślał biskup w auli lubelskiej Caritas. W tym roku z prezentów cieszyło się 106 osób.