Kościół katolicki w Polsce nie powinien się zamykać w twierdzy i bronić stanu posiadania, lecz odważnie wyjść z bezpiecznych murów i okopów, aby nieść Chrystusa tym, którzy Go nie znają.
Odbył się w Łowiczu pod hasłem: „Żyj i zwyciężaj”. Tłumów nie było, ale ci, którzy przybyli, nie znaleźli się tam przypadkowo. Doskonale wiedzieli, czego oczekują, dlaczego chcą się formować i co daje im bliska relacja z Bogiem.
To tytuł widowiska kończącego cykl imprez zorganizowanych w ramach programu "Drogi ku wolności", realizowanego przez dębicką Kanę i Stowarzyszenie im. Edmunda Bojanowskiego "Dobroć" we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej. W realizację przedstawienia włączył się Miejski Ośrodek Kultury w Dębicy.
...oczywiście nie do ataku na bagnety, tylko do stołu rokowań. Dla budowania pokoju.
Gdyby nie napis „Kapelan” na kombinezonie, można by go pomylić z astronautą. Ks. Marek Gwioździk niesie Jezusa chorym na COVID-19, odciętym od świata w szpitalu jednoimiennym w Tychach.
W Kościele katolickim w Polsce nie ma podziałów. Ale nie ma też rozmowy. I to jest prawdziwy problem.
Świadectwo. Młodzież z Płocka odwiedziła w ubiegłym roku rodzinną miejscowość bł. ks. Jerzego Popiełuszki. W jego domu rozmawiali z najbliższymi, przede wszystkim z panią Marianną Popiełuszko. Niezapomniane spotkanie.
O góralach na Dolnym Śląsku, obiadach u proboszcza i kościelnej papierologii mówi Sławomir Kaptur, wiceprezes Fundacji Małżeństwo Rodzina.
W 1818 roku w małej austriackiej parafii pierwszy raz zaśpiewano „Cichą noc”. 96 lat później, w samym środku pierwszej wojny światowej, ta kolęda wraz z meczem w piłkę nożną uratowała setki żołnierzy.
Co zrobić z okopanym po dwóch stronach barykady społeczeństwem, które nuci pod nosem kultową przyśpiewkę: „Mój dom murem podzielony”?