W Bystrej Krakowskiej odbyła się oaza rodzin II stopnia Domowego Kościoła Ruchu Światło - Życie. Uczestniczyły w niej rodziny z naszej diecezji: Tarnowa, Bochni, Koszyc Wielkich. Obecne też były małżeństwa z Krakowa.
Rozmodlone, radośnie śpiewające rodziny zgromadziły się w bazylice Nawiedzenia NMP na tzw. oazie wielkiej.
– Kompletne odcięcie od tego, co dzieje się na co dzień. To jest wspaniałe, prawdziwa oaza – mówi Wiktoria Guzy z II klasy liceum.
Oaza na rekolekcjach. Wchodzą w centrum miejskiej dżungli. Z plakietkami, krzyżami, prowadzą ich księża i diakon. Krucjata? Nie, to tylko nasi oazowicze.
Iracka Al-Kaida zdobywa u siebie całe miasta, terroryzuje Syrię i zaczęła podkładać bomby w Libanie. Dla chrześcijan Orientu to zapowiedź katastrofy.
Setki tysięcy uchodźców nie pojawiły się u granic Unii Europejskiej nagle i z niewiadomych przyczyn. Do exodusu zmusiły ich lata obojętności Zachodu wobec nędzy i przemocy na Bliskim Wschodzie.
To nie są ludzie, którzy trafili tu przypadkiem. Doskonale wiedzą, dlaczego chcą przeżyć „Exodus”.
W różnych miejscach Polski odbywają się rekolekcje oazowe organizowane przez Ruch Światło-Życie diecezji gliwickiej.
Jedni dążyli do Ziemi Obiecanej, inni dotknęli miejsc świętych.
Kilkanaście par w domu rekolekcyjnym sióstr marianek przeżyło swój osobisty Exodus. W nawiązaniu do wyjścia Izraelitów z Egiptu idąc za Chrystusem próbowali wyjść ze swojej niewoli grzechu, słabości i przyzwyczajeń.