- Największą radość sprawia widok ludzi trzymających się za ręce - stwierdza asp. szt. Andrzej Barnaś.
– Nasza praca czasami kojarzy mi się z Ewangelią o uzdrowieniu dziesięciu trędowatych, z których tylko jeden – Samarytanin – wrócił do Jezusa, chwaląc Boga. Tak też jest i z nami – mówi asp. szt. Andrzej Barnaś.