DODANE 08.06.2020 10:27 załącznik
Idźcie naprzód, nie poświęcając myśli temu, co było. Idźcie i już nie grzeszcie. Nie potrzebujecie stać się sprawiedliwymi. Potrzebujecie odziać się w sprawiedliwość Bożą, przez wiarę.
A tymczasem w drodze do Swellendam, czyli trochę o tym jak historia lubi się powtarzać.
Ponad tysiąc zawodników wystartowało w biegu, który w niedzielny poranek 19 października ruszył ulicami miasta.
Grozi nam nowy wyścig zbrojeń – straszą światowe media. Problem w tym, że „stary” nigdy się nie skończył. Nie tylko trwa, ale nawet z każdym rokiem przyspiesza.
Ten bieg zaczął się przy grobie, ale kierował wzrok dużo dalej. – Chcę uczcić pamięć syna i dać świadectwo, że życie się nie kończy, ale trwa nadal – mówił przed rozpoczęciem niezwykłej pielgrzymki Tomasz Łąk.
Ściganie się na rowerach, trójkołowych hulajnogach i wózkach. Do tego golf, jazda konna i basen...
Biegacze zaprawieni w sportowych zmaganiach walczący o najlepszy czas, ale i całe rodziny z maluchami w wózkach – 202 uczestników sportowej zabawy charytatywnej pokonało 6-kilometrową trasę.
– Możemy w ten sposób, używając sportowego słownictwa, określić etap prac przy hospicjum powstającym na tarnobrzeskim osiedlu Miechocin – mówi Antoni Sikoń, prezes Fundacji „Ciepło i Serce”.
– Pismo Święte zachęca nas do tego, abyśmy przyjęli w świecie postawę pielgrzyma – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.