Stary pielgrzym wrócił do Simoradza
- Macie serce...? - żeby się upewnić, ks. Krzysztof Moskal złapał za telefon. Odebrała Dorota Ciuruś, której mąż siedział za kierownicą auta wiozącego na pace „Jakuba”. - Tak księże, mamy - odparła, tłumiąc śmiech.