Wskrzeszona klaryska
Krzątając się wokół maleńkiej drewnianej trumienki, przepełnione bólem zakonnice z trudem czyniły przygotowania do pogrzebu. Z żalem i smutkiem spoglądały raz po raz na bladą twarzyczkę Marii Anieli, zanosząc w duchu gorące modlitwy za dziecko, które po stracie rodziców zmarło ze zgryzoty. Wtem murami zakonu wstrząsnął ogłuszający pisk. Podwinąwszy habity, obie zakonnice rozpaczliwie rzuciły się do ucieczki. Dziewczynka otworzyła oczy.