– Kiedy dostaliśmy zaproszenie od chińskich katolików, nie wierzyłam, że to jest możliwe – mówi Izabela Wolska-Zimny, kierownik artystyczny teatru.
– Małe zespoły amatorskie robią fenomenalne rzeczy. Chcielibyśmy pokazać efekty ich pracy jak najszerszemu gronu odbiorców – mówi Jarosław Szydłak, prezes Stowarzyszenia „Katolickie Amatorskie Centrum Kultury”.
Ich spektakle odbywają się w kościołach, szkołach, a nawet hospicjach. To jednak nie wszystko. Powstały w niewielkim Luzinie teatr otrzymał ostatnio zaproszenie do... Hongkongu. Ma wystawić tam 4 przedstawienia dla liczącej setki widzów publiczności.
- Z roku na rok rośnie nie tylko liczba zgłoszeń, ale także poziom prezentowanych sztuk. To, co widzimy na scenie, wbija w ławkę, bo foteli jeszcze nie mamy - uśmiecha się Monika Baran.