Szkolny dzwonek
Kuzyn nadbiegał z drugiej strony i wołał, by się pospieszyć, bo zaraz dzwonek. Oczywiście, chciał nastraszyć młodsze kuzynki i udało mu się. Zosia o mało się nie rozpłakała, Lola wyrwała w kierunku wejścia. Pan w pośpiechu wiązał moją smycz do płotu i zapewniał Zosię, że się z Kubą rozmówi za sianie paniki. Przecież inne dzieci powoli nadchodzą ze wszystkich stron.