Wiara i przekonanie o przyszłości zapisanej gwiazdach wydaje się kuszące, stwarza bowiem iluzję, że życie jest proste.
Wiara we wpływ gwiazd na losy ludzi jest czymś nie tylko nierozumnym, ale i grzesznym. Pokłon trzech magów ze Wschodu złożony Jezusowi to symboliczny kres astrologii.
Pierwotnie astrologia zakładała poszukiwanie wiedzy o człowieku; była to próba odnalezienia sensu ludzkiego istnienia w konfiguracji gwiazd i planet. Uważano także wówczas, że możliwe jest przewidywanie przyszłości człowieka i Ziemi na podstawie położenia ciał niebieskich na niebie.
Gdy prowadzono badania nad sprawdzalnością horoskopów, okazywało się, że sprawdzają się one w takiej samej mierze zarówno wtedy, gdy czyta się horoskop swój, jak i wtedy, gdy zapoznaje się z przeznaczonym dla kogoś innego.
„Ta liczba jest niepojąca. Nie oznacza to, że wszystkie te osoby należą do sekt albo że biorą udział w ich działalności. Są jednak celem ich działań” - mówi ks. Luis Santamaría.
Mędrcy ze Wschodu znaleźli Jezusa, kierując się gwiazdą. Czy można to uznać za usprawiedliwienie dla uprawiania astrologii? - pytamy biblistę ks. prof. Józefa Kozyrę.
Astrologia, której promocja nieustannie trwa w prawie każdym czasopiśmie noworocznym, swymi korzeniami sięga V wieku przed Chrystusem. Już wówczas była podmiotem ostrej krytyki ze strony myślicieli starożytnego świata
Prawo. Wróżbiarstwo i astrologia są uznawane w Polsce za oficjalne zawody. Na stronie internetowej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej można znaleźć Klasyfikację Zawodów i Specjalności, a w niej zawód o kodzie 514903: „wróżbita”.
Zamiast biologii, fizyki i chemii MEN proponuje uczniom zajęcia z przyrody, w ramach których młodzież będzie się uczyć m.in. astrologii, różdżkarstwo, lewitacji - informuje dzisiejsza Gazeta Wyborcza