W tym tygodniu w pobliżu Ziemi przeleciała duża asteroida. Co by się stało, gdyby w nas uderzyła?
Niedawno Ziemię w niewielkiej odległości minęły dwie asteroidy. Inżynierowie z NASA próbują znaleźć sposób na niszczenie obiektów, które zagrażają Ziemi.
W piątek, 13 kwietnia 2029 roku asteroida Apophis ma przelecieć blisko Ziemi, może nawet niebezpiecznie blisko...
W piątek, 13 kwietnia 2029 roku asteroida Apophis ma przelecieć blisko Ziemi, może nawet niebezpiecznie blisko.
Według astronomów szanse na to, że asteroida Apophis zderzy się z inną i skieruje się w stronę Ziemi, są zerowe.
W piątek, 13 kwietnia 2029 roku asteroida Apophis ma przelecieć blisko Ziemi, może nawet niebezpiecznie blisko. Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos zaproponowała staranowanie asteroidy, żeby zepchnąć ją z potencjalnie groźnego kursu. Potrzebny byłby specjalny statek kosmiczny.
Astronom Ian Griffin, który odkrył w 1998 roku asteroidę nazwaną wówczas 33179, poinformował, że obiekt znany będzie jako Arsenewenger.
Choć teorii wyginięcia dinozaurów jest sporo, uczeni z Uniwersytetu Karola w Pradze, po przeprowadzeniu symulacji komputerowych, doszli do wniosku, że winny był nie tyle jeden meteoryt, ile raczej większa ich ilość.
"Żywa" - taką nazwę otrzymała asteroida 66189. Pomysłodawcą jest siedmiolatek Kajetan Jałochowski, który zwyciężył w konkursie "Nazwij swoją asteroidę", organizowanym przez Centrum Nauki Kopernik. Wyniki rywalizacji ogłoszono we wtorek w Warszawie. .:::::.