„Koniec wieńczy dzieło”. Słowem kończącym starotestamentalną „księgę uwielbienia” jest «alleluja», nawiązujące do niebiańskiej liturgii Apokalipsy św. Jana.
Do świątyni przybył ten, kogo Święty chce uczynić swoją świątynią. Wyschła studnia przyszła do źródła wody żywej. Chromy do Uzdrowiciela.
Pamięta: zmagania z pytaniami, radość odkrywanej drogi, wybory zgodne z Jego wolą, porywy serca inspirowane Jego słowem, dotrzymane obietnice, radość służby, krzyż przyjęty z miłością
Historia Alicji Mazurek, dziewczyny pełnej pasji i wiary, została opisana przez jej przyjaciela z liceum. To opowieść o nastolatce, która swoim życiem i osobowością zainspirowała wielu, pozostawiając niezatarte wspomnienie w sercach bliskich.
Ja pokażę. Ale co? Wielkie dzieła to raczej nie wynik ludzkiego wysiłku, ale Bożej laski.
Bóg okazuje cierpliwość, nie jest pamiętliwy ani mściwy i nie męczy się przebaczeniem.
Uczucia są jak plewy na wietrze. Wola słabnie. Miłość potrzebuje spoiwa. Będzie szczęśliwy „kto boi się Pana”.
Nie chodzi o to, by przed świtem nie wstawać, głowy nie używać, rąk pracą nie brudzić, ze zdobyczy nauki, techniki i medycyny nie korzystać.
Bo Bóg to specjalista od rozwiązywania problemów nierozwiązywalnych.
Wierni związani z greckokatolicką parafią w Bielsku--Białej i jej filią w Żywcu przeżywali 4 i 5 maja uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.