Każdy wiekowy obiekt ma swoje tajemnice. Podobno w sanktuarium w Ratowie nocą można usłyszeć płacz. Do dzisiaj też przechowywana jest tu deska z odciśniętym sandałem mnisim związana z dawną tragedią, gdy jeden zakonnik zabił drugiego. Tyle legendy, które nadają koloryt temu miejscu, trochę zapomnianemu. Warto tu zajrzeć nie tylko z okazji odpustu.
Tam od czterech wieków pielgrzymują ludzie, którzy modlą się i szukają. Teraz w Ratowie powstało diecezjalne sanktuarium.
Przez lata raczej straszył strzępami odpadającego tynku, ale teraz ten jeden z cenniejszych obiektów naszej diecezji odzyskuje dawno niewidzianą świetność.
W obiekcie ukończono prace wokół elewacji kościoła i rozpoczyna się adaptacja klasztoru na dormitorium dla rekolektantów i pielgrzymów.
W rocznicę powstania styczniowego, w Ratowie i w lesie pod Wróblewem uczczono obrońców ojczyzny sprzed 150 laty.
Od 12 do 16 czerwca Diecezjalne Sanktuarium św. Antoniego Padewskiego wypełnili pielgrzymi na doroczny odpust, swe podwoje otworzył przed zwiedzającymi pobernardyński klasztor, a w ostatnim dniu odbyły się III Ratowskie Spotkania Patriotyczne, połączone z rekonstrukcją historyczną "Ratowo 1920".Zdjęcia: ks. Włodzimierz Piętka/ GN
Przez pięć odpustowych dni Ratowo tętniło życiem duchowym i kulturalnym.
Odpust ku czci św. Antoniego Padewskiego i kolejne dni wypełnione atrakcjami przyciągnęły do sanktuarium tłumy pielgrzymów i zwiedzających.
W ostatnią niedzielę do Sanktuarium św. Antoniego przyjechali pielgrzymi z m.in. Mławy, Płocka, Drobina. Około 80 osób uczestniczyło w spotkaniu z egzorcystą, we Mszy św., adoracji i spotkaniach indywidualnych.
W kościołach diecezji zostało odczytane słowo biskupa Piotra Libery i zaproszenie do wzięcia udziału w diecezjalnym zakończeniu Roku Wiary.