Zespół "Lasowiaczki" z Baranowa Sandomierskiego zaprezentował obrzęd związany z przebiegiem tradycyjnej polskiej Wigilii.
Zespół Obrzędowy "Lasowiaczki" z Baranowa Sandomierskiego wystąpił na scenie Miejskiego Domu Kultury w Stalowej Woli.
Ludzie. – Do Wilii wszyscy pościliśmy. Nawet gotującego się w garnku grochu nie można było spróbować, bo zęby by bolały. Tak nas straszono. Za cały posiłek musiała wystarczyć skibka chleba posypana cukrem i polana wodą – wspomina Hanna Rzeszut z Baranowa Sandomierskiego.
Kultura ludowa. Moda na to, co tradycyjne, polskie, nie ominęła również kuchni. I dobrze, bo nie mamy powodu do kompleksów. Okazuje się, że nasza kuchnia, nawet ta chłopska, mogła się poszczycić bogatym menu.
Machów – wioska, której już nie ma. Machów - kopalnia, której też już nie ma. Co jest w tym miejscu teraz? Co wiemy o naszym Machowie? Na to pytanie organizatorzy, prelegenci i uczniowie znaleźli odpowiedź podczas tegorocznego Forum, które odbyło się w Zespole Szkół im. ks. Stanisława Staszica w Tarnobrzegu.
"Lasowiaczki" z Baranowa Sandomierskiego zostały obsypane nagrodami i dyplomami podczas 48. Festiwalu Folkloru Polskiego "Sabałowe Bajania", który tradycyjnie odbył się w Bukowinie Tatrzańskiej.
Kultura ludowa. – Ja już taka jestem z rodu Ciejkowego, że śpiewam i tańczę do rana białego – mówi Zofia Wydro, członkini Zespołu Obrzędowego „Lasowiaczki” z Baranowa Sandomierskiego.
Jej tata był niezrównanym śpiewakiem. Chociaż jeszcze lepszym ponoć był jej stryjek, niestety, zmarł w młodości.
Już kolejny raz w wakacyjne popołudnia w Tarnobrzegu rozbrzmiewa muzyka folkowa i jazzowa.
Miał mało czasu. tylko tyle, ile pali się mała świeca, by udowodnić, że godzien jest zwać się rzeźbiarzem.