Pandemia pokrzyżowała wiele planów, także św. Mikołajowi, który każdego roku na czele mieszkańców Lublina przemierzał trasę ze Starego Miasta do kościoła na lubelskim Czwartku.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób.
Już po raz 9. w historii Lublina 4 grudnia ulicami miasta przejdzie Orszak św. Mikołaja.
Na czele orszaku będzie szedł Mikołaj. Nie będzie miał na głowie czapki z pomponem lecz mitrę, jak na biskupa przystało. Do tej pory organizatorzy zastanawiają się czy powinien mieć brodę czy też nie. Ma jak najbardziej przypominać prawdziwego Mikołaja.
Deszcz nie wystraszył dzieci z rodzicami, którzy przyszli na Stare Miasto w Lublinie, by uczestniczyć w orszaku św. Mikołaja, który udał się do kościoła na Czwartku.
Trwają przygotowania do wielkiego rodzinnego świętowania ze św. Mikołajem, który znów pojawi się na ulicach Lublina. Każdy może czuć się zaproszony i już szykować sobie specjalny strój.
Nie krasnal z reklamy, ale prawdziwy św. Mikołaj wciąż inspiruje kolejne pokolenia do czynienia dobra. Jak bardzo to postać niezwykła i pociągająca, świadczy obecność i dzieci, i dorosłych na dorocznym orszaku św. Mikołaja.
W Lublinie tworzy się nowa tradycja.Zdjęcia: Justyna Jarosińska /Foto Gość / Tomasz Burdzanowski /Foto Gość
Jest już tradycją, że w okolicach 6 grudnia na ulicach Lublina można spotkać św. Mikołaja. Odwiedza on chore dzieci w szpitalach, a zdrowe zaprasza do orszaku, który ze Starego Miasta rusza do parafii na Czwartku.
Mieszkańcy Lublina włączyli się w Orszak św. Mikołaja