Żołnierze Wyklęci walczyli o wolność, byli więc rycerzami najsłuszniejszej sprawy. Gdy brakowało nadziei, ich jedynym orężem była wiara... a ta wiara była z najszlachetniejszej stali
Inauguracja obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie. Zdjęcia: Łukasz Czechyra/GN
1 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ci, którzy nie zrezygnowali z walki zbrojnej o niepodległość, w niektórych środowiskach wciąż wzbudzają kontrowersje.
W domowym otoczeniu 98-letni kpt. Władysław Foksa z Żywca odebrał wojskowy awans na stopień majora, a także medal „Za zasługi dla obronności kraju”.
Mianem "żołnierzy wyklętych" nazywa się żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego walczących od lata 1944 roku do połowy lat pięćdziesiątych z sowiecką okupacją.Zdjęcia: Aleksandra Pietryga /GN
– Nie istnielibyśmy jako państwo, zaginęlibyśmy jako naród, gdyby nie najdzielniejsi z dzielnych, jak kapelan Armii Krajowej ks. Józef Zator-Przytocki – mówi prof. Mirosław Golon, dyrektor IPN Gdańsk.
W Radomiu obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych rozpoczęły się Mszą św. w kościele garnizonowym.
W Archiwum Archidiecezji Warmińskiej odbyło się spotkanie, podczas którego ks. dr hab. Jarosław Wąsowicz SDB przybliżał postać abp. Antoniego Baraniaka. - Były momenty, kiedy na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za cały Kościół w Polsce - podkreśla salezjanin.
W podkrakowskiej Morawicy odsłonięto 5 marca tablice z nazwiskami żołnierzy powojennego podziemia antykomunistycznego.