„Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych […]”. Gliniane naczynie budzi biblijne skojarzenie z opisem stworzenia człowieka z Księgi Rodzaju.
Niewątpliwie dążenie do bycia dobrym jest szlachetnym pragnieniem. Bycie dobrym człowiekiem jest ważne. Pełna zgoda. Natomiast trudno się zgodzić z tezą, że nieważne jest to, w co kto wierzy.
Celem ludzkiego życia jest odnalezienie Boga. Nie tyle w sensie intelektualnego odkrycia prawdy o Stwórcy.
Duch Święty jest darem dla Kościoła jako całości i zarazem darem dla pojedynczego ochrzczonego.
Układamy litanie Jej tytułów, inspirowanych Biblią i dogmatem. Słusznie, ale nie zapominajmy o najważniejszym powołaniu Maryi, którym było macierzyństwo. Jaką mamą była dla Jezusa?
Mamy nadzieję na niebo. Tego uczy nas dzisiejsza uroczystość.
„Bóg jest miłością”. Dlatego poznanie Boga to nie tylko kwestia rozumu, ale i miłości.
„Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą”.
„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec”. Dzieci nie widzą miłości swoich rodziców. Każdy dwulatek jest małym „tyranem”, skupionym na sobie, domagającym się niekończącej się uwagi i troski.
„Piszę do was, żebyście nie grzeszyli”. Jeśli zerkniemy na wcześniejsze zdania z 1 Listu św. Jana, te słowa stają się jaśniejsze.