Ponad rok temu był czarny protest. Dziś jest czarna rozpacz jego inspiratorów.
Jest taki moment, kiedy człowiek jest przytłoczony własną słabością, rozpaczą, smutkiem… i zwłaszcza wtedy ma wybierać Boga. Nie pogrążać się we własnej słabości, rozpaczy czy smutku, tylko wybrać Ojca.
Ktoś, kto przypominał obraz nędzy i rozpaczy, jest patronem proboszczów całego świata.
Całymi nocami jeżdżą tiry. Domy pękają. Szyby drżą. Ta codzienność doprowadza do rozpaczy.
Na czarną rozpacz najlepszy jest wolontariusz. Osobisty opiekun może pomóc bezrobotnym i... sobie.
Aleppo dzień po dniu traci nadzieję. Trzęsienie ziemi pozbawiło tysiące mieszkańców resztek tego, co posiadali i teraz koczują na zewnątrz lub mieszkają ściśnięci w ocalałych budynkach. Większość chce po prostu opuścić Syrię, bo nie mają już nic, na czym mogliby się oprzeć – mówi Radiu Watykańskiemu o. Firas Lutfi OFM.