Apel do parlamentu o wybór prezydenta wystosowali maroniccy biskupi. Kraj ten od maja ub. r., kiedy upłynęła kadencja Michela Sleimana, pozbawiony jest szefa państwa.
Do poszukiwania konsensusu wezwał zarówno libański rząd jak i opozycję kard. Nasrallah Pierr Sfeir.
Wszyscy mieszkańcy Libanu, a zwłaszcza chrześcijanie, winni współdziałać celem wyjścia z przeciągającego się w tym kraju kryzysu politycznego.
„To jest diabelska sprawa, te wysiłki, by rozniecić nienawiść wśród ludzi, między różnymi narodowościami, religiami i wyznaniami – powiedział Radiu Watykańskiemu maronicki ordynariusz Zahleh, bp Mansour Hobeika.
Niedzielny dzień modlitwy i pokuty o pokój na Bliskim Wschodzie jest dla Libańczyków znakiem, że świat o nich nie zapomniał. Tymczasem południowy Liban cały czas jest bombardowany, a kraj opuszczają kolejni cudzoziemcy. Rośnie liczba uchodźców, którzy liczą na zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej w rozwiązanie bliskowschodniego konfliktu.
Libańska armia rozpoczęła w sobotę ofensywę mającą na celu wyparcie tzw. Państwa Islamskiego (IS) z jego enklawy na północnym wschodzie kraju, przy granicy z Syrią. W tym samym czasie Hezbollah i syryjskie wojsko ogłosiły atak od strony Syrii.
Tysiące chrześcijan zdecydowało się na wyjazd z Libanu po eksplozji, która zniszczyła bejrucki port i część stolicy. Do ambasad krajów Unii Europejskiej i Ameryki Północnej wpłynęło ponad 380 tys. wniosków imigracyjnych. Dużą część z nich złożyli chrześcijanie. Zdaniem proboszcza maronickiej katedry św. Jerzego w Bejrucie, wyznawcy Chrystusa czują się obco we własnym kraju.
Katolików trzech obrządków – maronickiego, ormiańskiego i melchickiego – odwiedził w Libanie prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich. Kard. Leonardo Sandriego zaproszono do tego kraju m.in. na obchody 10. rocznicy beatyfikacji ormiańskiego biskupa-męczennika i na konsekrację ordynariusza tego obrządku dla Wschodniej Europy, a także na 25-lecie sakry biskupiej patriarchy maronickiego.
Dramatyczne wydarzenia w Iraku i Syrii w coraz większym stopniu wpływają na kraje sąsiednie.
Polski dyplomata z ambasady w Bejrucie zaginął w Libanie. Miejscowa policja jest przekonana, że utonął w miejscu szczególnie niebezpiecznym do kąpieli; ciała nie odnaleziono - powiedział PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki.