W niedzielę 3 marca w Winnym Grodzie odbyły się obchody Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Wszystko rozpoczęło się od modlitwy w intencji bohaterów antykomunistycznego podziemia.
Ponad 50 żołnierzy podziemia antykomunistycznego uwiecznił na swoich pracach Józef Obacz. Galerię malarza amatora z Wałbrzycha można oglądać do końca marca w Starej Kopalni.
Jednym z największych oddziałów podziemia antykomunistycznego w Polsce po zakończeniu II wojny światowej było Zgrupowanie NSZ Henryka Flamego „Bartka”.
Budynek Archiwum Państwowego zamienił się w Urząd Bezpieczeństwa a zgromadzeni na dziedzińcu widzowie mogli zobaczyć brawurową akcję żołnierzy podziemia antykomunistycznego. W ten sposób w Koszalinie pasjonaci historii uczcili pamięć o żołnierzach wyklętych.
Przez lata nazywani byli bandytami i przestępcami. Teraz bohaterowie podziemia antykomunistycznego odnajdują należne im miejsce w historii. Także tej lokalnej.
Na koszalińskim rynku staromiejskim stanęła wystawa poświęcona żołnierzom antykomunistycznego podziemia. Być może już niedługo jeden z nich – mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” – będzie miał w mieście rondo swojego imienia.
Dopiero, gdy w centrum Warszawy stanie okazały pomnik poświęcony żołnierzom i uczestnikom antykomunistycznego podziemia z lat 1944–1956, będzie to znak, iż odrywamy się od PRL-u.
Ze śpiewem „Katiuszy” na ustach, do Bobolic wjechał oddział ppor. Zdzisława Badochy „Żelaznego” i, tak, jak 68 lat temu, żołnierze antykomunistycznego podziemia dokonali brawurowej akcji na ulicy Pocztowej.
Chodzi o to, by przywrócić im dobre imię i miejsce w pamięci historycznej.
Pasjonaci historii przypominali mieszkańcom Bobolic o walce podziemia niepodległościowego, która toczyła się także na ulicach ich miasta.