– Miłość to obecność przy osobie, którą się kocha. Maryja wielokrotnie to pokazuje. Może nie ociera Jezusowi twarzy chustą ani nie podaje szklanki z wodą, kiedy On niesie krzyż, ale jest przy swoim Synu w momencie Jego śmierci – wyjaśnił abp senior Edmund Piszcz z archidiecezji warmińskiej.
W Olsztynie trwają uroczystości pogrzebowe zmarłego abp. seniora Edmunda Piszcza.
Najtrafniejszym komentarzem do tej rocznicy są słowa, które większości osób przychodzą jako pierwsze, gdy zaczynają wspominać zmarłego metropolitę: brakuje nam go!
- Nigdy nikogo nie pomijał. Dlatego miał mnóstwo znajomych, a prawie wszyscy jego znajomi z czasem stawali się jego przyjaciółmi - tak bp. Janusz Ostrowski wspomina śp. abp. Edmunda Piszcza.
Medale za szczególne i wybitne zasługi w dziele misyjnym trafiły do abp. Edmunda Piszcza i abp. Wojciecha Ziemby.
Na zabytkowym cmentarzu przy ul. Sielskiej w Olsztynie poświęcono odnowiony pomnik, upamiętniający mieszkańców Dajtek poległych w czasie I wojny światowej.
– Dziewczynka po latach, już jako matka i żona, wyznała, że papież powiedział jej zdanie, którego nikomu nie powtórzy. Nie wiemy, co to było. Był to jednak jakiś szczególny przekaz – wspomina abp Piszcz.
Minęło 150 lat od erygownia parafii św. Jana Neponucena w Dabrównie.
Uhonorowanie abp. Edmunda Piszcza stało się okazją do wspomnień na temat jego życia. W obszernym wywiadzie opowiada o dzieciństwie, latach młodości, kapłaństwa i biskupstwa. Na naszej stronie zamieszczamy fragment wywiadu, który w całości publikujemy w najnowszym papierowym "Gościu Niedzielnym - Posłańcu Warmińskim".
W konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie odbyła się uroczysta Msza św., w czasie której zebrani dziękowali Bogu za posługę abp. Edmunda Piszcza oraz bp. Janusza Ostrowskiego.