Był kontrowersyjny, bo był inny
Trumna była otwarta. Ludzie ściskali się, by móc znaleźć się jak najbliżej zmarłego. Dotykali go, całowali, rzucali kwiaty - tak ostatnią drogę znanego zakonnika wspominał w Lublinie Krzysztof Kamiński, autor biografii o. Czesława Klimuszki.