O przeżywaniu Wielkanocy w prowadzonym przez albertynki przytulisku oraz o tym, co musi się stać w życiu człowieka, by mógł doświadczyć przemieniającej mocy, mówi s. Beata Salawa ZSAPU.
Jako żołnierz amerykański służyła w Afryce, trafiła do Rosji i Japonii. Jednak mundur zamieniła na habit siostry albertynki. Przyjęła już śluby wieczyste. Góralka marzy o ewangelizacji ludności na Filipinach.
27 lipca wieczorem w Centrum Powołaniowym w ramach Światowych Dni Młodzieży krakowskie siostry albertynki mówiły młodym z całego świata o tym, co to znaczy być miłosiernym w praktyce.
Na obrazie Ecce Homo namalowanym przez św. Brata Alberta, cierpiący Jezus nie ma dłoni. – To zachęta, by użyczyć Bogu naszych – wyjaśniają albertynki.
Bezdomni, podopieczni placówek prowadzonych przez albertynki i albertynów, pojadą do Rzymu na kanonizację Jana Pawła II i Jana XXIII. Ich wyjazd udało się sfinansować dzięki dobroczyńcom oraz zbiórce plastikowych nakrętek.
– Tu nigdy nie było słychać kroków Brata Alberta, przybył dopiero po śmierci – mówi s. Krzysztofa, albertynka. Pod ołtarzem leżą w trumience szczątki doczesne świętego. W gablotach i archiwum rzeczy, których dotykał.
Siostra Damazja 1 maja miała w Grywałdzie świętować 70. rocznicę złożenia ślubów zakonnych. Pan zabrał ją na ten jubileusz do siebie.