Podporucznik Ludowego Wojska Polskiego ocalił w 1945 roku kilkudziesięciu mężczyzn spod Lublińca na Górnym Śląsku. Gdyby spóźnił się o jeden dzień, Sowieci wywieźliby ich na białe niedźwiedzie.
- Ocalmy groby powstańców śląskich od zapomnienia - apeluje katowicki oddział IPN i czeka na informacje o takich miejscach.
„Ocalić od zapomnienia” – to hasło wielu inicjatyw kresowych. Czy to się udaje? Przykład Białkowa pokazuje, że tak.
Przez dziesięciolecia jego piosenki nuciła cała Polska. Teraz następne pokolenie wokalistów stara się ocalić je od zapomnienia.
Młodzież ze szkoły w Jaworzynie Śląskiej kwestowała w kilku parafiach diecezji na akcję „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”.
Większość zginęła od strzału w tył głowy. On przeżył. O zbrodni katyńskiej dowiedział się w Jerozolimie 14 kwietnia 1943 roku. Zapisał w pamiętniku: „Pytam sam siebie: czy zasłużyłeś, byś z tylu tysięcy należał do tych, co ocaleli?”.
– Od kiedy pamiętam to każdego roku w maju okoliczni mieszkańcy zbierają się tutaj na nabożeństwa – mówi pani Zofia, mieszkanka Tarnobrzega.
W sali widowiskowej Miejskiego Domu Kultury w Makowie Mazowieckim odbyła się premiera filmu Pawła Henrykowskiego "Ocalić od zapomnienia".
Na skraju świata na wyspie Anzer kilkudziesięciu kapłanów w sowieckim łagrze stworzyło wspólnotę, której dzieje trzeba ocalić od zapomnienia.
Młodzież słupskich szkół ponadgimnazjalnych zrealizowała film dokumentalny o mieszkającym w powojennym Słupsku poruczniku Grzegorzu Cydziku, jednym z polskich ułanów.