Wybitny artysta, pedagog i pisarz, były rektor Akademii Sztuk Pięknych zmarł 17 lipca w wieku 81 lat. Jego dzieła były przepojone duchem religijnym.
Między wiarą a sztuką może istnieć głęboka jedność. Fra Angelico, czyli błogosławiony Jan z Fiesoli wiedział o tym doskonale.
Rodzące się talenty artystyczne - zwłaszcza malarskie - często musiały się przebijać przez mur niechęci domowego otoczenia. Mały Diego Rodriguez de Silva y Velázquez nie miał jednak tych problemów.
W krakowskim Międzynarodowym Centrum Kultury można było zobaczyć wystawę „Mistrzowie światła. Impresjonizm kalifornijski 1890-1930”. Ekspozycja była okazją do obejrzenia pięknych i zupełnie u nas nieznanych obrazów kalifornijskich pejzażystów. Przygotowano ją staraniem The Irvine Museum z Hrabstwa Orange w Kalifornii.
„Opowiada zbawienie” – właśnie tak jednoznacznie Bogusław Kierc zatytułował pierwszy z siedmiu szkiców składających się na eseistyczną książkę o malarstwie Tadeusza Boruty Ciało z mojego ciała.
Malarstwo towarzyszyło mu od dzieciństwa. Podpatrywał warsztat polskich mistrzów. Duszpasterzowanie pod Luboniem dało mu nowy impuls artystyczny w postaci krajobrazu Beskidu Wyspowego. Teraz wyciągnął swoje obrazy spod korca.
Nazwano go "polskim Łukaszem", bo tak wiernie namalował kopię obrazu Pani Jasnogórskiej, przed którym teraz modlą się wierni wszystkich parafii w czasie doby nawiedzenia.
Mistrz Jan przenosił Polaków do wieków przeszłych, ukazywał ich wielkość nie tylko przez rozmiary swoich płócien.