Bielska parafia Nawiedzenia NMP stała się kolejnym miejscem, w którym spotkali się adepci sztuki pisania ikon. Za nimi bardzo krótki kurs wprowadzający, ale niektórzy już są pewni, że na nim nie poprzestaną.
Honorata Wójczyńska tłumaczy, dlaczego pisanie ikon jest podobne do życia duchowego.
W bielskim Domu Kultury im. Wiktorii Kubisz jeszcze tylko do 22 stycznia można oglądać kolekcję ikon różnych autorów.
Adepci franciszkańskiej pracowni ikon do ich pisania używają nie tylko wzroku. Ważny jest także węch i smak. A najważniejszy - duch.
– Ikona jest dla mnie czymś bardzo ważnym, bo to coś, co wyraża świętość, coś, co mogę adorować. A gdy jeszcze wyszła spod ręki mojej żony... Kiedy się przy niej modlę, wiem, że Pan Bóg tu jest – mówi Paweł Bursztynowicz.
Przyjdź do michalitów i napisz swoją ikonę.
Większość z nich ostatni raz farby i pędzle w ręku trzymała... w podstawówce - nawet kilkadziesiąt lat temu! Ale pod okiem Barbary i Krzysztofa Cudo stworzyli swoje pierwsze, najprawdziwsze ikony.
Pod okiem Danuty Jęczmyk OV dziesięć kolejnych osób stworzyło swoje ikony podczas krótkiego kursu wprowadzającego. Tym razem zajęcia ikonopisarskie odbyły się w bielskiej parafii Nawiedzenia NMP w Hałcnowie.
– To nietypowe dzieło sztuki, bo nie musi być doskonałe. Pisanie ikony jest formą modlitwy, a twórca jedynie narzędziem w rękach Boga – mówi Monika Wilkońska, plastyczka.