Potrafią w środku nocy odebrać telefon z prośbą o pomoc i w ciągu kilku minut być gotowymi do jej niesienia. To nic nadzwyczajnego, mówią, bo wiedzą, że na kanapie szczęścia nie znajdą.
Zdumiewającą próbę cenzury programu publicznej telewizji podjęli autorzy i sygnotariusze rozpowszechnianego od tygodnia listu otwartego "Warto rozmawiać, ale nie z Pospieszalskim!". [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
W latach ubiegłych obchodzili ten dzień zapraszając osoby bezdomne do swoich domów na niedzielny obiad, zachęcali do tego również innych. W tym roku było nieco inaczej.
Procedura jest prosta: pieniądze, ślub, a kiedy cudzoziemiec otrzyma polskie obywatelstwo – rozwód. Fikcyjne małżeństwa są coraz większym problemem społecznym.
Muszą szukać nowych form pomocy, bo osoby przebywające w lubelskich ośrodkach są teraz mocno izolowane. Ich dzieci nie mają dostępu do szkoły, a to potęguje poczucie beznadziei.
Coraz młodsi ludzie trafiają na ulice. Oficjalna liczba bezdomnych w Lublinie wynosi około 300 osób, jednak wolontariusze, którzy z nimi pracują szacują, że w naszym mieście jest ich około 1000.
Po raz dziewiętnasty bezdomni mężczyźni będą uczestniczyć w rekolekcjach organizowanych przez ks. Mietka Puzewicza w Dąbrowicy.
Około 90 osób (19 rodzin) bierze udział w rekolekcjach Domowego Kościoła w Koszalinie. 25 lipca odbył się dzień wspólnoty.
Czego się nie robi, gdy bardzo chce się pomóc innym… Na przykład zostawia się urzędowe biurka i staje się przed obiektywem aparatu.
Gdy przekraczają mury więzienia, pokazują osadzonym, że można zmienić swoje życie i zacząć wszystko od początku. To nie teoria. Ci, którzy wychodzą na wolność, przyznają, że dzięki wolontariuszom jest im po prostu łatwiej.