– Nasi przyjaciele są w pewnym stopniu niepełnosprawni, ale sercem wyprzedzają nas, zostawiając daleko w tyle - mówił ks. Norbert Wons.
Po ciężkim roku studiów i pracy, zamiast odpoczywać w górach lub nad morzem, postanowiła... wyjechać na misje. Posługując w Tbilisi, dała impuls do zorganizowania akcji miłosierdzia, w którą zaangażowało się wiele osób.
Ta Ewangelia pasuje doskonale na czas wakacji. Jezus zaprasza nas do odpoczynku. Mamy dziś z tym problem.
Dzisiejszy psalm jest fragmentem wielowątkowej pieśni. Wybrane strofy komentują czytaną dziś Ewangelię o uciszeniu przez Jezusa burzy na jeziorze.
– Mając jedno dziecko, uważaliśmy, że jesteśmy strasznie zapracowani i nie mamy na nic czasu, a teraz, przy trójce, dajemy radę i możemy robić coś więcej, na przykład angażować się we wspólnocie – opowiada Maciej.
Czy można żyć Ewangelią? Czy to, czego nauczał Jezus, można przyjąć dosłownie i dosłownie zastosować w życiu?
Słowa Chrystusa, które dziś słyszymy w Ewangelii, są pokrzepiające, ale też niepokojące.
Józef na życie zarabiał stolarstwem i pracą jako cieśla. Z Ewangelii dowiadujemy się, że był człowiekiem prostym, skromnym i ubogim. Bóg wybrał go na ziemskiego opiekuna Jezusa.
Ja mogę nie kochać Boga, mogę odwrócić się od Niego, ale nawet to nie zniszczy Jego miłości do mnie.
- Wejdź do łodzi, zostaw na brzegu swoje problemy i słuchaj Jezusa - zachęcał ks. Łukasz Gołaś, pallotyn, pomysłodawca rejsów ewangelizacyjnych po Wiśle.