W rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej (Mazowieckie) poziom Wisły znacznie przekroczył w piątek stany alarmowe. W południe w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego i samym Płocku ogłoszono alarm przeciwpowodziowy.
– Morze to żywioł. Otchłań morska pochłania co roku wielu śmiałków. Zbyt wielu – przestrzega nawet wytrawnych pływaków Marek Koperski, prezes WOPR w Gdańsku.
Jeden z ostatnich zakątków, dotąd nietkniętych stopą człowieka, został przed kilkoma miesiącami zbadany. I to przez Polaków. To piekielnie trudny do przebycia, 20-kilometrowy, górny odcinek kanionu Colca w Peru.
Płyniemy! – zdecydowaliśmy bez większego zawahania. Poczciwa łajba znalazła się od razu. Ale za kogo lub co się przebrać? Ten dylemat musieliśmy rozstrzygnąć.
- Już było dobrze widno, gdy zobaczyliśmy jak woda przelewa się przez wał. Pobiegłem do domu, zabrałem żonę i dzieci do samochodu. Nic nie zabraliśmy ze sobą. Wywiozłem ich do znajomych. Wracając po kwadransie nie mogłem już dojechać do domu. Woda była wszędzie – wspomina pan Krzysztof z prawobrzeżnego sandomierskiego Koćmierzowa.
Nikt z poszkodowanych w powodzi nie zostanie bez pomocy - zapewnia rząd. Z informacji przedstawionej w piątek w Sejmie wynika, że ucierpieć może nawet 100 tys. gospodarstw. Polska zamierza wystąpić o środki z unijnego Funduszu Solidarności.
Sytuacja w poszczególnych województwach i miastach. Śląskie, dolnośląskie, opolskie, świętokrzyskie, łódzkie, Kraków, Tarnobrzeg, Podbeskidzie i Podkarpacie. Środa, 19 maja, rano.
MSWiA wydało komunikat w sprawie sytuacji powodziowej w Polsce. Publikujemy jego tekst
Pięć lat po wielkiej powodzi. Była to największa powódź w historii Sandomierza i okolic. W ciągu kilku tygodni dwie fale wysokiej wody wdarły się na kilka kilometrów od koryta Wisły. Blisko 24 tys. ludzi zostało poszkodowanych. Żywioł wyrządził też ogromne straty materialne.
Siedem lat temu przyszła wielka woda na Wiśle, która zalała kilka tysięcy gospodarstw w okolicach Sandomierza.