Matka i córka zostały przygniecione przez drzewo. Pierwsza w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Druga zginęła na miejscu. Kobiety w czasie wichury wykonywały prace porządkowe na rzecz miasta. W ten sposób spłacały dług za mieszkanie. Czy można było zapobiec tej tragedii?
Tradycyjne puste miejsce dla wędrowca przy wigilijnym stole może nareszcie zyskać konkretny sens. Wystarczy wesprzeć świąteczną akcję charytatywną Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
O sposobach na żebranie i o tym, jak nie dać się oszukać proszącym o pomoc, z Łukaszem Filkiem i Karoliną Gajdą, streetworkerami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, rozmawia Monika Łącka.
– Bez Łukasza, mojego skarbu, chyba już bym nie przeżyła. To takie nasze słoneczko – zapewnia pani Ewa, zastępcza mama z dwuletnim stażem.
Imigranci z Doniecka. Niedaleko zniszczonego lotniska zostawili swój z trudem wybudowany dom, którego już prawie nie ma. Tam – jak mówią – nie dało się dłużej żyć.
O gorącym posiłku dla ubogich w Żywcu siostra Wiesława Frączek marzyła od dawna. Sprzymierzeńców znalazła w osobach ks. proboszcza Grzegorza Gruszeckiego, starosty Andrzeja Kalaty, burmistrza Antoniego Szlagora i rzeszy ludzi dobrej woli.
Niedaleko zniszczonego lotniska zostawili swój z trudem wybudowany dom, którego już prawie nie ma. Tam – jak mówią – nie dało się dłużej żyć.
Pracownicy pomocy społecznej i przedstawiciele organizacji pozarządowych w środę w Gdańsku wysuwali obawy, że program "Rodzina 500 plus" może pogłębić problem wykluczenia społecznego niektórych rodzin. Padł postulat podjęcia działań aktywizujących te rodziny.
Pod opieką Matki Bożej Brzemiennej. – Lena stała się sensem mojego życia. To przy niej się zmieniłam i to bardzo. Gdyby nie moje dziecko, pewnie teraz siedziałabym w jakimś poprawczaku – mówi siedemnastoletnia Stefania, mieszkanka Domu Samotnej Matki w Gdańsku-Matemblewie.