Pątnicy pytają czasami członków służb, ile dostają za swoją pracę na pielgrzymce. Odpowiedź jest najczęściej taka sama: pracujemy za „Bóg zapłać”.
Zawsze jest pierwsza, więc u nas będzie ostatnia. To polkowicko--lubińska „jedyneczka”.
Święta, która jest świętą, choć nie była nią oficjalnie, jest nareszcie świętą oficjalną. Skomplikowane?
Był naocznym świadkiem rodzenia się naszej diecezji. O mało znanych faktach z jej historii na ostatnim spotkaniu opowiadał ks. dr Józef Lisowski, kanclerz Legnickiej Kurii Biskupiej.
Oni jako ostatni wchodzą na jasnogórskie wały. Twierdzą jednak, że nie ma to żadnego znaczenia.
W podziemiach klasztoru ojców franciszkanów wystąpił ksiądz Szczepan Delan, Serbołużyczanin.
To właśnie jemu została powierzona misja chronienia życia Maryi oraz Jezusa. Takiego zlecenia nie otrzymał żaden inny święty! I żaden już nie otrzyma!
Od II wojny światowej na Dolnym Śląsku użytkujemy wiele kościołów przejętych od ewangelików. Na ogół jednak nie wiemy, ile heroizmu kosztowało ich wybudowanie.
Diecezja legnicka od marca będzie się reklamować w ogólnopolskich mediach. Za unijne pieniądze. Chce w ten sposób do swoich zabytkowych świątyń przyciągnąć kolejne rzesze turystów i pielgrzymów.
Kilkadziesiąt osób na wspólnej modlitwie chrześcijan w Legnicy o pokój to mało czy dużo? Wiadomo – zależy. W tym przypadku ważna byłaby nawet jedna osoba.