Dżungla wciąga. Wciąga jak pierwszy tatuaż. Gdy już przełamiesz swój lęk przed nieznanym, chcesz więcej i więcej. Tak, bardzo mi żal. Przez te kilka dni zdążyłam zakochać się z dżungli.
Kamery śledzące każdy ruch. Urządzenia podsłuchujące rozmowy. Komputery analizujące grymasy na twarzy. Czy to kolejna edycja Big Brothera? Nie. To podobno zwykłe życie w bezpiecznym kraju. .:::::.
Brutalna interwencja policji wobec czarnoskórego Francuza kolejny już raz sprowokowała zamieszki na paryskich przedmieściach. Narasta napięcie między mieszkańcami tych terenów a francuską administracją.
O terapii wstrząsowej polskiego prawa z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą rozmawia Joanna Jureczko-Wilk
– Kiedy człowiek już nie ma żadnego balastu, jest gotowy na podjęcie zatrudnienia. Jest gotowy zdjąć płaszcz, by wyprostować przez lata ukrywane skrzydła i wznieść się ku niebu – mówi Anna Rogulska- -Ruchała, trener pracy w projekcie „Zatrudnienie wspomagane”.
Po strzelonym golu przybijają „piątki” kulami, dzięki którym biegają. Chodź dzieli ich wszystko: charakter, wiek, wykonywana praca, łączy jedno – serce do futbolu. Piłkę kopią świetnie, mimo że jedną tylko nogą.
Żeby spełnić marzenia, potrzebowali motyki, wideł i grabi. No i tłustego mleka z wieczornego oraz porannego udoju.
Z badań wynika, że Polacy lubią być podglądani. Ponad 60 proc. spośród rodaków objętych badaniami opowiedziało się za zwiększeniem liczby kamer w szeroko rozumianej przestrzeni publicznej. Czy wkrótce dogonimy Wielką Brytanię, w której funkcjonują już ponad 4 mln kamer, a statystyczny londyńczyk filmowany jest 400 razy dziennie?
Najpierw gęsi i mewy blokowały powstanie lotniska, a kiedy je już wybudowano za 382 mln zł, odpryski z łuszczącego się pasa startowego zagroziły silnikom samolotów.
Nie wszyscy wiedzą, że po raz pierwszy i jedyny spotkali się osobiście w San Giovanni Rotondo w 1948 roku. Spotkanie to owiewa aura tajemnicy. Relacja z niego nie pojawia się we wspomnieniu żadnego z nich. Nie wiadomo, o czym rozmawiali i czy – jak głosi plotka – Ojciec Pio przepowiedział wtedy pontyfikat Karolowi Wojtyle. Tak nawiązana została niezwykła znajomość.