Co roku kresowiacy jednoczą siły i zapraszają na zamek w Świdwinie na wspólne kolędowanie. W tym roku była to również okazja do uhonorowania jednego z mieszkańców miasta.
Usłyszeć bałak, wspólnie śpiewać pieśni, spotkać się i wspominać rodzinne strony – to wszystko jest możliwe dzięki spotkaniu, które ocala pamięć i gromadzi Kresowiaków z całej Polski.
Bo tęsknią, bo pamiętają, że właśnie stamtąd pochodzą ich babcie i dziadkowie, kochani rodzice. Dlatego świętują już po raz XVII w Łagiewnikach Dzień Kresowiaka.
Pamięć o Kresach. Krzysztof i Zbigniew Kopocińscy – bliźniacy, wojskowi lekarze okuliści, Kresowiacy, spadochroniarze i piloci – opowiadają o zawodzie, poszukiwaniu rodzinnych korzeni i ekstremalnych pasjach.
Życie Kresowiaków w nowej, obcej rzeczywistości nie wyglądało tak sielankowo, jak w komedii „Sami swoi”. Pokaźne grono historyków o tę pamięć właśnie się upomniało.
Muzeum Wsi Radomskiej w przygotowuje wystawę, a jej organizatorzy zwracają się z apelem m.in. o wypożyczenie przedmiotów, które zostały przywiezione przez Kresowiaków na teren ziemi radomskiej.
Pomnik ofiar ludobójstwa na Wołyniu stanie w Lublinie. Od trzech lat o jego budowę zabiegał społeczny komitet reprezentujący środowiska kresowiaków. W zamyśle inicjatorów pomnik ma służyć pojednaniu z Ukraińcami.
Kresowiacy. Co zabrać, gdy w kilka godzin trzeba spakować dobytek całego życia? Mieszkańcy Jackówki spakowali paszę dla zwierząt i mąkę na chleb, garnki i pierzynę. Także obraz swojej patronki.
- Najwięcej osadników przybywało na te tereny z Wielkopolski i Polski centralnej. To mit, że Kresowiacy przyjeżdżali tu niemal z automatu, utrwalony m.in. przez takie filmy, jak „Sami swoi” - tłumaczył mówił podczas spotkania w Zgorzelcu dr Radosław Domke.
Miejscowe towarzystwa kresowe (lwowskie i wileńskie) zaprosiły na doroczne kolędowanie. Wręczono też medal im. Rudolfa Virchowa.