Kryzysowa demokracja
Dzięki Bogu już po wyborach. Może nareszcie wrócimy do jakiejś społeczno towarzyskiej normalności i skończy się już to przedwyborcze mamienie nas obietnicami, kto da więcej, albo kto więcej zlikwiduje, albo kto bardziej skręci w prawo, a kto w lewo.