Wiarę praktykowano w ukryciu. Ludzie po prostu się bali i ten strach prześladował ich już do końca życia. W dzieciństwie i młodości dużo czytałem. Znosiłem do domu wiele książek, także w języku polskim. Moja mama była przerażona. Życie Duchowe, 56/2008
19 kwietnia 2010 r. w redakcji „Niedzieli” odbyła się debata na temat katastrofy smoleńskiej i jej wpływu na życie narodu. Prezentujemy skrót tej rozmowy, która być może zainspiruje także Czytelników do podzielenia się swoimi przemyśleniami
Dla wyznawców Chrystusa Jego śmierć i zmartwychwstanie są drogowskazami. Po paschalnych wydarzeniach żaden chrześcijanin nie może na swój koniec patrzeć inaczej jak w kategoriach początku. O Wniebowstąpieniu myślimy podobnie, pamiętając, że wolą Chrystusa jest, byśmy jeszcze pozostali na ziemi.
Odnowa zawsze zaczyna się od zwykłych ludzi, nie od hierarchii, ale żeby być reformą w kościele, musi uzyskać błogosławieństwo biskupów. Trzeba więc budować dialog pomiędzy jednymi i drugimi na różnych poziomach... List, 6/2007
Biorąc pod uwagę obciążenia historyczne relacji polsko-ukraińskich, wydawać by się mogło, że nie jest łatwo być Ukraińcem w Polsce. Rzeczywistość jednak, jak zawsze, wymyka się prostym schematom. – Nigdy nie odczuwałem w Polsce żadnej dyskryminacji z powodu mojej narodowości. Więź, 10/2009
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2020 roku w Kościele katolickim na świecie.
Między 5 a 7 sierpnia 1944 r. na ulicach, w podwórzach, domach, fabrykach i szpitalach Woli doszło do bezprzykładnej w dziejach II wojny światowej, zorganizowanej masakry ludności cywilnej. Akcja wyniszczania miasta była odpowiedzią na wybuch Powstania Warszawskiego, ale jej przyczyny tkwią w ideologii niemieckiego nazizmu.
W sporach o formę liturgii Mszy nie chodzi o język, o szaty liturgiczne, o to, w którą stronę zwrócony jest kapłan, ale o pewną koncepcję człowieka, Kościoła, Ofiary Chrystusa, o formację duchową chrześcijan. List, 1/2009
Nie ma co ukrywać, oczekiwałam pobytu w Wilnie z utęsknieniem. Mniej z powodu samego miasta, którego przecież już odrobinę z ubiegłorocznej wycieczki na Litwę znałam, bardziej z powodu poznania miejsc związanych z s. Faustyną i ks. Sopoćką. Chciałam się tu zatrzymać, by kontemplować Boga w Jego miłosierdziu.