Były okazją do wspólnej zabawy przy muzyce ludowej, skosztowania tradycyjnych potraw, wymiany doświadczeń i podziękowań.
Wspólna zabawa zgromadziła ogromną rzeszę rodzin, parafian oraz mieszkańców okolicznych miejscowości.
Będzie służyła dzieciom, by poprzez zabawę uczyły się historii i tradycji regionu radomskiego.
Karolina Kózkówna, biedna, wiejska dziewczyna, potrafiła ciekawie opowiadać o Bogu, ale przede wszystkim była świadkiem Ewangelii.
Reaktywowana po 10 latach impreza okazała się strzałem w dziesiątkę. Na Gronkowiańskim Święcie była moc atrakcji. A ksiądz proboszcz nie mógł się nachwalić smakołyków przygotowanych przez gaździny z Koła Gospodyń Wiejskich.
Tytuł brzmi przewrotnie, ale jest to możliwe. Nie opuszczając granic Radomia, można znaleźć się między wiejskimi chałupami, co to i strzechą nawet są kryte.
Polscy naukowcy, między innymi ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, pracują nad polepszeniem uwarunkowań genetycznych dyni.
Pan cieszy się zabawą swoich dzieci, ale diabeł też chciałby mieć swoją przewrotną radochę. Zatem proboszcz się modli. O radość, o mądrość, o trzeźwość
To była okazja do wspólnej zabawy, integracji i pokazania swoich talentów.
Jest to wydarzenie łączące zabawę i modlitwę, dlatego rozpocznie się uwielbieniem.