Zakończył się pierwszy etap przygotowań do budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną: wycięto drzewa rosnące w miejscu, gdzie planowany jest przekop. Czy ta inwestycja wpłynie na środowisko przyrodnicze Morza Bałtyckiego?
Mógłby być wizytówką naszego regionu, magnesem przyciągającym turystów i inwestorów. Ale nie jest.
– Jeśli nie zrealizujemy tego przekopu, to nadal pozostaniemy „w czarnej dziurze” – mówi prof. Krzysztof Luks.
Przekopać się przez piasek, wpuścić wodę i statki mogą płynąć. Sprawa wydaje się bardzo prosta… ale wcale taka nie jest.
We wtorek 13 września w Elblągu rozpoczęła się dwudniowa konferencja "Obierz kurs na Elbląg".
– W obecnej sytuacji geopolitycznej budowa traktu przez mierzeję jest potrzebna nie tylko Elblągowi i gminom nadzalewowym – uzasadniał Jerzy Wilk, prezydent Elbląga, podczas konferencji prasowej 13 sierpnia. – To leży w interesie Polski i całej Unii Europejskiej.
Jest taki akwen w UE, do którego kraje Unii nie mają dostępu. Czas to zmienić. Rząd PiS chce, by za cztery lata statki popłynęły przez nowy kanał z Zatoki Gdańskiej do Elbląga, omijając rosyjską Pilawę.
Jak tylko lód puści, na Zalew Wiślany mają szansę wrócić barki wypełnione rosyjskim węglem i polskimi materiałami budowlanymi. Po pięciu latach przerwy ma odrodzić się żegluga między Elblągiem a Kaliningradem.
Ta inwestycja to nawet 2,5 tys. miejsc pracy.
W Bibliotece Elbląskiej odbyła się konferencja poruszająca kwestie tradycji morskich Elbląga.