Dlaczego tak pędzicie?
- Naszą parafię odwiedzili goście z Gwadelupy. Bardzo roześmiani i wyluzowani. Spóźnimy się na pociąg? Świat się nie zawali. Pomylimy wagony? Przecież to nie problem. Było im nas żal, że wszędzie tak bardzo pędzimy i jesteśmy zestresowani - opowiada Izabela Bratkowska, wolontariuszka.