„W Tobie, o Panie, cała ufność moja” – te słowa w niesamowity sposób współgrają z ilustracją okładki „Gościa” z marca 1934 r.
Tak wyglądały fronty naszego tygodnika w mijającym roku. Który, według Was, był najlepszy? Kliknijcie w gwiazdkę, by docenić wybrane okładki.
DODANE 19.01.2012 AKTUALIZACJA 07.02.2012
Ależ historia wydarzyła się na stoisku "Gościa Niedzielnego" i Radia eM na ŚDM w Krakowie!
Wrocławski Instytut Pamięci Narodowej sprezentował pierwszoklasistom 6 tysięcy nietypowych zeszytów.
Stoi przed lustrem. Po kolei przymierza ubrania, żeby wybrać coś na urodzinową imprezę koleżanki. „Mamo, jestem za gruba. Nic na mnie nie pasuje!”. W końcu wybiera ciuch, w którym – jak mówi mama – wygląda bardzo korzystnie i „wystrzałowo”. Nakłada wyrazisty makijaż, starannie dobiera biżuterię i jeszcze perfumy. Mimo to jest niezadowolona, rozczarowana, sfrustrowana, że nie wygląda idealnie. IDEALNIE. Co to właściwie znaczy?
Stoi przed lustrem. Po kolei przymierza ubrania, żeby wybrać coś na urodzinową imprezę koleżanki. „Mamo, jestem za gruba. Nic na mnie nie pasuje!”. W końcu wybiera ciuch, w którym – jak mówi mama – wygląda bardzo korzystnie i „wystrzałowo”. Nakłada wyrazisty makijaż, starannie dobiera biżuterię i jeszcze perfumy. Mimo to jest niezadowolona, rozczarowana, sfrustrowana, że nie wygląda idealnie
Jakież było zdziwienie grupy Hiszpanów na ŚDM, gdy na przygodnie napotkanym stoisku "Gościa Niedzielnego" w Krakowie zobaczyli stosy egzemplarzy naszego tygodnika z ich koleżanką na okładce.
Wcześniej tłumaczył, że taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych.
Joanna Wilk-Yaridiz o wciąż rozwijającej się akcji pomocy dla Kazachstanu i tym, w czym klasyka przegrywa ze współczesnymi powieściami.